piątek, 22 czerwca 2012

Warsztaty złotnicze

Zaczęło się od podziwiania bogactwa form i fascynacji wszystkim, co można wyczarować ciągnąc druta. Szturmem mnie wziął i całkowicie opętał srebrny bzik. Poprowadził na nieznane i jak mi się dotychczas zdawało, niedostępne terytorium. 
Nie mam już czasu na zastanawianie. Idąc za ciosem, trafiłam na Warsztaty przedmiotu do Woli koło Mławy, gdzie mistrz kowalstwa metali szlachetnych usiłował nauczyć mnie podstaw metaloplastyki i złotnictwa. Trzeba mu oddać sprawiedliwość - robił to z niewiarygodnym zapałem i werwą. Poprzeczkę stawiał pod nieboskłonem, ale certyfikat zdobyłam!
Zobaczymy czym zaowocują dwa tygodnie czerpania wiedzy od najlepszych...